Sprawdzony przepis!

Śledzie Reginy

Śledzie Reginy to podobno znany przepis. Przyznam, że dotąd go nie znałam, dostałam przepis od mamy, która wycięła go z jakiegoś czasopisma. Nie jestem nawet pewna, czy jest jakiś oficjalny autor tej receptury. Poza tym nie mam pojęcia skąd ta nazwa? Kim była Regina? Chętnie bym się dowiedziała, gdyby ktoś dysponował taką wiedzą i mnie oświecił.

śledzie Reginy

Wracając do samego przepisu, to robiłam go pierwszy raz, ale bardzo przypadł mi do gustu i do smaku domownikom, tak że na pewno zawita w tym roku na wigilijnym stole. Połączenie słonych
śledzi ze słodyczą rodzynek oraz z mocnym pomidorowym smakiem, świetnie się komponuje i mimo początkowych obaw, wcale nie kłóci. Dlatego, jeżeli tak jak ja nie znaliście tego sposobu na śledzie, to zapraszam do jego wypróbowania.




Składniki:
  • 500 g matiasów
  • 2 cebule
  • 100 g koncentratu pomidorowego
  • 1/4 szklanki oleju
  • 50 g rodzynek sułtanek
  • 1 łyżka cukru
  • 1 łyżeczka soku z cytryny


Śledzie moczymy przez godzinę w zimnej wodzie. Następnie wyciągamy je, osączamy i kroimy na kawałki. Rodzynki zalewamy ciepłą wodą i moczymy, aż napęcznieją.



Na rozgrzanym oleju smażymy pokrojoną w piórka cebulę. Następnie dodajemy koncentrat pomidorowy, cukier, sok cytrynowy, a na koniec rodzynki. Całość doprowadzamy do wrzenia, cały czas mieszając.



W słoiku układamy naprzemiennie śledzie i przygotowany sos. Śledzie zostawiamy na 24 godziny. Podajemy z pieczywem.




Smacznego!